second hand jacket, skirt, sweater | H&M boots
Czasem zastanawiam się, czy polubiłabym samą siebie, gdybym spotkała się gdziekolwiek: w podstawówce, gimnazjum, liceum, na uczelni, czy w pracy. Czy zniosłabym swoje własne towarzystwo przez dłuższą chwilę? Są takie osoby, które nas intrygują i chcemy je poznać, porozmawiać z nimi, żeby zobaczyć, czy faktycznie są takie, jak nam się wydawało. Zastanawiam się czasem, czy byłabym dla samej siebie jedną z takich osób. Czy może raczej jedną z tych, obok których przechodzimy obojętnie każdego dnia, nie poświęcając im większej uwagi. A może nawet bym siebie znielubiła? Ta opcja raczej odpada, bo należę do tych osób, które nie wiedzą, jak to jest kogoś nie lubić. W moim przypadku albo kogoś lubię, albo nie znam i nie rozmawiam. Zawsze dziwią mnie ludzie, którzy ewidentnie kogoś nie lubią, ale rozmawiają z nim i później obgadują za plecami. Po co? Zupełnie nie potrafię tego zrozumieć.
Często mam problem ze rozumieniem innych ludzi, ale w tym także samej siebie. Ciekawa jestem, czy potrafiłabym siebie zrozumieć po rozmowie przeprowadzonej z samą sobą. Swoją drogą, mogłoby to być fajne doświadczenie. Życzę Wam udanego tygodnia, u mnie to same kolokwia i egzaminy, i chyba dlatego jestem w takim dziwnym nastroju. Trzymam kciuki sama za siebie!
Sama nie wiem, czy gdybym miała okazję poznać siebie, to czy bym rozmawiała z taką osobą...
OdpowiedzUsuńWWW.PIANKAOFSTYLE.PL-KLIK!
ładny płaszczyk ;)
OdpowiedzUsuńale masz rozkminy laska haha :D dobrze że ja się nad takimi rzeczami nie zastanawiam. chociaż w sumie.. to nawet ciekawe.
OdpowiedzUsuńhaha, wiem, straszne :D Ale wszystkie moje ostatnie dziwne zachowania zrzucam na przedegzaminowy stres ;)
Usuńuwielbiam takie zwyklaki :)
OdpowiedzUsuńzwyklak to moje drugie imię ;)
Usuń