poniedziałek, 24 października 2016

do you feel like you are a thousand miles from home?

 Trzy tygodnie już jestem w Gdańsku, a wciąż potrafię zgubić się w samym centrum i znaleźć w miejscu, do którego wcale nie zmierzałam. Co dziwne, w Krakowie nie zdarzyło mi się zgubić ani razu, a tu już niezliczoną ilość razy i nie mam pojęcia, dlaczego tak jest. W dalszym ciągu też muszę się porządnie zastanowić zanim zdecyduję się wskazać kierunek, gdzie jest morze. Nie mam pojęcia, co to miasto zrobiło z moją orientacją w terenie, ale jest to coś strasznego.
W każdym razie podczas mojego pobytu tutaj dokładnie na dwa dni pojawiło się słońce, dlatego ciężko było nie wykorzystać takiej okazji na spacer wzdłuż morza. Jeszcze rok temu, ba! nawet jeszcze w maju nie odważyłabym się powiedzieć, że w październiku będę miała okazję ponownie znaleźć się w tym miejscu. Życie jednak naprawdę potrafi nas czasem zaskoczyć. Ale cieszę się niesamowicie z tej okazji, bo polskie morze niesie ze sobą całą masę cudownych wspomnień i ogromną przyjemność sprawia mi jego widok, kiedy nie jest pełne plażowiczów, a wręcz przeciwnie - prawie puste. Właśnie jesienią podoba mi się najbardziej. Choć może zimą napisz tu coś innego, kto wie!
Chciałam podzielić się z Wami widokiem z mojego okna, stąd pierwsze zdjęcie, które osobiście uwielbiam!

 Częścią tych zdjęć dzieliłam się już na moim Instagramie, na którym jestem ostatnimi czasy zadziwiająco aktywna, co zapewne ma związek z tym, że do robienia zdjęć nie mogę tu używać niczego innego jak tylko telefonu. W wolnej chwili udałam się na poszukiwanie idealnych mom jeans, które podbiły moje serce. Tydzień temu byłam przekonana, że znalazłam mój ideał, ale na szczęście wtedy jeszcze nie zdecydowałam się na zakup. Dlaczego na szczęście? Bo znalazłam mój idealny ideał. Piękne! Może ktoś z Was kojarzy scenę z początku Titanica, kiedy jedna z bohaterek miała na sobie właśnie spodnie tego typu - to wtedy je pokochałam i cieszę się strasznie, że są ogólnie dostępne. Nie wiem, czy wspominałam, że Titanic to jeden z moich ulubionych filmów? To tak nawiasem pisząc!


piątek, 7 października 2016

skies are crying but not at my photos

 second hand top | Zaful pants | Birkenstock shoes | Zaful choker

Gdańsk przywitał mnie deszczem i wiatrem tak silnym, jakiego w Krakowie nie dane było mi poczuć. Ale nawet przedzieranie się przez niego, noszenie zimowego płaszcza na początku października i twarz owinięta szalikiem potrafią mieć swój urok, który dostrzegam przez załzawione od wiatru oczy. Powoli dociera do mnie, jaki błąd popełniłam, zabierając zbyt dużo spódnic, a stanowczo za mało swetrów. Na usprawiedliwienie dzisiejszej stylizacji powiem, że zdjęcia zrobiłam wcale nie tak dawno temu, bo niecały tydzień, kiedy w Krakowie była piękna, letnia pogoda. I nic nie wskazywało na to, że w najbliższym czasie się to zmieni. Jednak dwa końce Polski to również dwa zupełnie różne klimaty.
Już nie mogę się doczekać spacerów po plaży, szumu morza i cudownie czystego powietrza. Polskie morze jest dla mnie jednym z najważniejszych miejsc, choć dotychczas byłam tu tylko dwa razy, już mam z tym miejscem całą masę pięknych i drogich mi wspomnień. Tak naprawdę nie przyjechałam tu, żeby tworzyć nowe, ale żeby przez chwilę pożyć tamtymi. Oprócz tego chcę skupić się w stu procentach na studiach i w pełni się im poświęcić, bo właśnie po to tu jestem (na Instagramie opublikowałam widok z okna, jaki będę miała przez najbliższy prawie rok, czyż nie jest cudowny?)


Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!