czwartek, 31 października 2013

November: planning

Jutro zaczynamy nowy miesiąc, a jak wspominałam w ostatnim poście, oznacza to wdrożenie w życie jakiegoś planu na najbliższe trzydzieści dni.
Główny plan na listopad: wspominałam Wam już jak to jest z moimi pasjami i zainteresowaniami, więc wiecie, że nie ma za bardzo o czym mówić, dlatego najwyższy czas to zmienić. Chciałabym, żeby ten miesiąc przyniósł jakieś zmiany, dlatego mój plan to: znaleźć swoją pasję. Przypuszczam, że będzie to trudne zadanie i nie wiem, czy uda mi się go wykonać, nie jestem pewna, jak się do niego zabrać, ale chcę chociaż spróbować. Nie wiem jeszcze od czego zacznę moje poszukiwania, czuję, że mam nieco ograniczone pole do popisu, jako że większość zaczyna doskonalić swoje pasje i talenty zanim skończy dziesięć lat, ale na pewno nie poddam się zaraz na wstępie. Może się okaże, że jednak wcale nie jest za późno. Mam nadzieję, że przy podsumowaniu tego planu nie okaże się, że jestem całkowitym beztalenciem i nie jestem niczym zainteresowana! To mogłoby okazać się nieco dołujące. Jak na razie jestem dobrej myśli, jak będzie w połowie listopada nie umiem powiedzieć, ale może też dobrze.
Postaram się na bieżąco informować Was o jakichś postępach, o ile takie się pojawią. Trzymajcie kciuki!
Inne plany na listopad: przede wszystkim chciałam zacząć pisać posty bardziej tematyczne: najpiękniejsze miejsca w Krakowie i nie tylko, ale tutaj mam największe pole do popisu. Mam nadzieję, że takie coś także Was zainteresuje, oczywiście będą to opinie czysto subiektywne.
Poza tym z listopadem chyba nie wiążę już innych planów, może żeby nie dostać żadnej jedynki w szkole i regularnie dodawać posty na bloga, choć na razie nie mam z tym większego problemu. Zastanowię się nad częstszym dodawaniem, dotychczas był to mniej więcej jeden post na tydzień. Choć może to wystarczająca częstotliwość. Dzięki temu zdążam spokojnie ze zdjęciami i nie brakuje mi pomysłów na notki.

Gdyby Was coś zainteresowało albo chociaż zaciekawiło w moim blogu, chciał regularnie czytać posty to zapraszam do obserwowania, wtedy na pewno nic Was nie ominie! :)

niedziela, 27 października 2013

tik-tak tik-tak

 spodnie - Cropp | kurtka - Diverse | koszula - Pull&Bear

W jednym z ostatnich postów pisałam, że czas bardzo szybko biegnie i brakuje mi go bardzo w niektórych sprawach, lecz niedawno zdałam sobie sprawę, że prawdopodobnie jest to moja wina. Do tego typu refleksji skłoniło mnie pewne pytanie w szkole, które przez kilka pierwszych tygodni często pojawia się w rozmowie z nowymi osobami. Mianowicie: "Czym się interesujesz?" albo "Jakie jest twoje hobby?". W takich sytuacjach zazwyczaj nie mam odpowiedzi, pozostaje mi słuchać tego, co mają do powiedzenia inni. Jak to się stało, że inni potrafią świetnie grać na pianinie, flecie, gitarze, rysować, śpiewać, tańczyć, są harcerzami, żeglują... Zadaję sobie pytanie, kiedy oni wszyscy znaleźli na to czas? A co najważniejsze... Co ja takiego robiłam, kiedy oni się tego uczyli? Na co ja poświęcałam swój czas? Jakie umiejętności w sobie doskonaliłam? Czym mogłabym się pochwalić? No właśnie.
Kiedyś śpiewałam, kiedyś tańczyłam... I sama nie wiem, dlaczego przestałam. Nie mogę powiedzieć, że brakowało mi czasu, bo wiem, że tak nie było. Niedawno przekonałam się, że tego czasu mam naprawdę sporo, ale po prostu nie potrafię go w żaden sposób dobrze wykorzystać. Zazwyczaj dzień mija mi niesamowicie szybko, a ja zastanawiam się, co robiłam przez cały ten czas. Teraz jestem zdeterminowana, by coś z tym zrobić. Zbliża się początek miesiąca, a jak już wspominałam w pierwszym poście, wiążą się z tym pewne plany. Tak więc następny post będzie oznaczał duże zmiany!




Dzisiejsze zdjęcia dość nieaktualne, bo nie jestem pewna, czy jeszcze gdzieś na drzewach znajdą się tak piękne zielone liście, ale chciałam je wstawić, jako kontynuację poprzedniego postu.

piątek, 18 października 2013

motivation

 kurtka - Bershka | spodnie - Cropp | koszula - Pull&Bear

Ostatnio naprawdę ciężko jest mi znaleźć chwilę wolnego czasu. W nowej szkole przybyło mi obowiązków, z którymi nie zawsze potrafię sobie szybko poradzić i skutkuje to właśnie dość napiętym grafikiem. Szczerze przyznam, że kiedyś jednym z moich osobistych, małych marzeń było napisanie własnego opowiadania od początku do końca. Jestem ogromną fanką Harry'ego Pottera, dlatego przeważnie obracałam się w tym fandomie. Prowadziłam kilkanaście blogów, ale zawsze jakoś brakowało mi czasu. Choć czy ja wiem, czy chodziło o czas? Może po prostu zawsze brakowało mi odpowiedniej motywacji? Ale jak znaleźć motywację? Zawsze ogromną przyjemność sprawiało mi pisanie, ale... No właśnie, co z tym ale? Zawsze jest jakieś ale i nie mam pojęcia, jak się go pozbyć.


Przez kilka ostatnich dni brakowało mi osoby, z którą mogłabym szczerze i swobodnie porozmawiać. Nicholas Sparks w jednej ze swoich książek ujął cytat: "czasem rzeczy najzwyklejsze - kiedy się je dzieli z właściwymi ludźmi - bywają niezwykłe". I właśnie niedawno przekonałam się jak bardzo prawdziwy jest ten cytat. A wystarczyło do tego jedno spotkanie z przyjaciółką.

Kurtka na powyższych zdjęciach jest niezaprzeczalnie najlepszą rzeczą, jaką kiedykolwiek miałam! Naprawdę, jest świetna! I co najważniejsze - pasuje dosłownie do wszystkiego (sprawdzone)! Dlatego z góry przepraszam, że będzie pojawiała się dość często, aż do znudzenia.

niedziela, 13 października 2013

rose-tinted glasses

 bluzka - C&A

 Wrzesień w nowej szkole mijał mi całkiem powoli, musiałam przyzwyczaić się do nauczycieli i tutejszego stylu nauki. To było trudne. Nie lubię zmian. Ciężko jest mi odnaleźć się w zupełnie nowym środowisku, choć myślę, że dokonałam bardzo dobrego wyboru szkoły. Mimo, że oznacza on dużo więcej nauki i pracy. Te dwa pierwsze tygodnie października minęły mi z kolei bardzo szybko i wcale nie jestem z tego zadowolona. Nie lubię kiedy czas ucieka zbyt szybko, bo wtedy czuję, że wiele mnie omija. W gimnazjum jakoś odzwyczaiłam się od systematycznego uczenia, ale jeśli chcę myśleć o dobrych wynikach, muszę do tego wrócić. W przeciwnym razie w trzeciej klasie nie ogarnę całości materiału. Chyba powinnam jakoś lepiej zaplanować sobie czas, żeby ze wszystkim zdążać.
Wy też macie problemy z organizacją?
 Od piątku jestem szczęśliwą posiadaczką okularów korekcyjnych. Wadę wzroku mam już od szkoły podstawowej, lecz przez cały okres gimnazjum nie nosiłam okularów. Teraz jednak uznałam, że za bardzo muszę się wysilać, by zobaczyć coś na tablicy, więc postanowiłam ułatwić sobie życie. Kiedyś miałam okulary mniej widoczne od aktualnych, ale stwierdziłam, że czas zaszaleć!
Czy istnieje coś lepszego od pysznych winogron? :)

poniedziałek, 7 października 2013

wallflower


 kurtka - Bershka | szalik - Terranova | bluza - Cropp | spodnie - C&A | bluzka - House

Obejrzałam niedawno po raz kolejny film The perks of being a wallflower. Kiedy oglądałam go po raz pierwszy kilka dni po premierze czułam się zawiedziona, bo spodziewałam się czegoś lepszego, zwłaszcza po obejrzeniu bezbłędnego zwiastuna, którym absolutnie się zachwycałam. Kilka dni temu coś mnie tknęło, by obejrzeć ten film po raz kolejny i... zakochałam się. Naprawdę, nie mam pojęcia, czego wcześniej mi brakowało, może po prostu teraz jakoś bardziej uosabiam się z głównym bohaterem. Bo zaczęłam się zastanawiać, czy nie jestem też takim podpieraczem ścian. Lubię obserwować, niekoniecznie angażując się w daną sprawę. Czasem z samych obserwacji można wywnioskować więcej niż z bezpośredniej rozmowy. Zwłaszcza kiedy chodzi o rozmowy z osobami z nowego środowiska, z którymi wcześniej nie miałam kontaktu. Właśnie na podstawie takich moich biernych obserwacji mogę stwierdzić, że świat czasem jest dla mnie niezrozumiały i po prostu trudny. Lecz może to dlatego, że często wcale nie chcę pewnych rzeczy zrozumieć, bo tak jest po prostu łatwiej.

Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednim postem! :)

Planuję w najbliższym czasie zmienić wygląd bloga, bo z aktualnego nie jestem w ogóle zadowolona, więc gdyby ktoś znał się na rzeczy i nie miał nic przeciwko moim pytaniom na ten temat, niech koniecznie napisze!

piątek, 4 października 2013

let's get started!


 sukienka - Stradivarius | pasek - Camaieu | kurtka - Diverse

Myślę, że już ostatni raz tego lata mam okazję założyć tę sukienkę, jako że jesień zbliża się wielkimi krokami. Nie lubię zimnej jesieni (jakkolwiek dziwnie to brzmi). Jednak październik właśnie się zaczął i niestety przeraźliwe podmuchy wiatru towarzyszą mi codziennie w drodze do szkoły, mam nadzieję, że pojawi się jeszcze jakiś ciepły dzień. Zastanawiam się, czy to nie dziwne, że już robię różne plany na zimę i Święta Bożego Narodzenia...

 Jest to pierwszy post na tym blogu, więc stwierdziłam, że wypadałoby coś na jego temat powiedzieć. Już na początku zaznaczam, że nie jest to blog modowy, raczej miejsce, gdzie będę dzielić się z Wami bardziej lub mniej osobistymi przemyśleniami. Mam też pewien pomysł, który nie wiem w jakim stopniu uda mi się zrealizować. Otóż pierwszego dnia każdego miesiąca chciałabym przedstawiać pewien pomysł na ten okres czasu, oczywiście nie coś banalnego, chciałabym żeby była to rzecz bardziej ambitna. Z chęcią skorzystałabym też z Waszych propozycji! Na początku kolejnego miesiąca pisałabym, czy udało mi się wykonać zaplanowaną rzecz, na którą normalnie bym się nie zdecydowała, bo zabiera nieco więcej czasu, czy energii, czy też wymaga ode mnie pokonania nieśmiałości. Co o tym myślicie?
Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!