Rok 2013 zmierza ku końcowi, więc przyszła pora na wielkie podsumowanie!
Ten rok był pełen nowości, jestem naprawdę zadowolona z tego, jak go spędziłam. Był to jeden z lepszych, o ile nie najlepszy rok mojego dotychczasowego życia, co oczywiście nie przeszkadza mi marzyć, by następny był jeszcze lepszy!
Warszawa - Stadion Narodowy
Co takiego się wydarzyło? Na moje zadowolenie wpływa wiele czynników, ale w miarę chronologicznie, było to tak: w maju miałam okazję aż dwa razy odwiedzić Warszawę, w odstępstwie zaledwie kilku dni. Uwielbiam to miasto, czuję się tam naprawdę dobrze i po powrocie do domu od razu chciałam tam wrócić, a w przyszłości zamieszkać. W czerwcu skończyłam gimnazjum, będąc zadowoloną z wszystkich wyników, zarówno jeśli chodzi o egzaminy jak i o świadectwo. Poza tym odchodziłam stamtąd pozostając w dobrych stosunkach z większością i żałowałam, że musimy się rozstać. W lipcu dostałam się do mojego wymarzonego liceum i przeniosłam się z niewymarzonej do wymarzonej klasy. W sierpniu po raz pierwszy w życiu byłam za granicą i po raz pierwszy w życiu byłam na wakacjach z rodziną. W październiku założyłam bloga, który jest moją odskocznią od życia codziennego, gdzie mogę poznawać nowych ludzi i kształtować miejsce, gdzie są moje wspomnienia, do których będę mogła w przyszłości w każdej chwili wrócić. Myślę, że nigdy nie będę żałowała założenia Marionetki. W grudniu odnowiłam znajomość z moim bardzo dobrym kolegą, z którym nie miałam żadnego kontaktu od pół roku i mam nadzieję, że uda nam się go utrzymać jak najdłużej.
To zaledwie garstka tego, co wydarzyło się w tym roku. Przyznaję szczerze, że rzadko kończę rok z tak wielkim uśmiechem, będąc naprawdę zadowolona. Jako, że kolejny post pojawi się już w nowym roku, chciałabym Wam życzyć jak najbardziej szalonego Sylwestra, żebyście spędzili go w takim towarzystwie, w jakim chcecie. Dobrej zabawy!