środa, 26 września 2018

sycylijskie wspomnienia

Za oknem już prawdziwa jesień, ale korzystając z ostatnich wolnych dni przed rozpoczęciem kolejnego roku na studiach, przychodzę do Was ze wspomnieniami lata i wakacji. Nie spodziewałam się żadnego wyjazdu tego roku, jednak zostałam zaskoczona i znalazłam się na Sycylii, czyli włoskiej wyspie, która skradła moje serce. Absolutnie nie jestem osobą, która uważa wakacje za zmarnowane, jeśli tylko nie ma podczas nich miejsca na jakiś wyjazd. Dużo bardziej lubię spędzać czas w domu i sprawia mi to ogromną przyjemność. Być może ma to coś wspólnego ze świadomością, że już za kilka dni będę miała morze dla siebie przez kolejnych dziewięć miesięcy. I to w dodatku w czasie trwania moich ulubionych pór roku, czyli jesieni i zimy. Podejrzewam, że kiedy byłam dzieckiem, moją ulubioną porą roku było lato, jednak odkąd pamiętam, nie ma dla mnie lepszego czasu niż jesień. Nie lubię upałów, za to uwielbiam ten czas, kiedy można nosić okrycia wierzchnie i przychodzi czas na moje ulubione płaszcze i kurtki, które w czasie lata tak smutno wiszą w szafie. Przypuszczam, że większość osób jednak nie przepada za jesienią, dlatego może nie będę się dłużej rozpisywać o moim uwielbieniu dla tej pory roku.
Zostawiam Was z kilkoma zdjęciami z Agrigento, gdzie spędziłam czas w Valle dei Templi, czyli Dolinie Świątyń, których początki sięgają V wieku p.n.e, co dla mnie jest wręcz niewyobrażalne!

czwartek, 20 września 2018

czy musimy nadążać za modą?

Czasem ciężko mi nadążyć za modą, przeważnie mam tam, że rzeczy, które królują w sieciówkach, na pierwszy rzut oka zupełnie mi się nie podobają. Lubię sięgać po klasyki i ciężko mi się przełamać, by zakupić coś bardziej szalonego. A nawet jeśli coś spodoba mi się bardziej, cena potrafi mnie skutecznie odstraszyć. Dlatego jeśli już kupuję coś "modnego", kupuję to z kilkumiesięcznym, a czasem nawet kilkuletnim opóźnieniem, kiedy wszyscy inni zdążyli już o danej rzeczy zapomnieć. Tak było na przykład ze spodniami z dzisiejszego postu, czyli tak zwanymi cullotami. Pamiętam, że podobały mi się już dawno temu, ale jakoś nie byłam pewna, czy będą ładnie na mnie wyglądały i skończyło się na tym, że żadnych nawet nie przymierzyłam. Jednak w czasie ostatnich wyprzedaży wpadły mi w ręce te oto culloty i już nie potrafiłam sobie odmówić chociażby ich przymierzenia. A tak jakoś wyszło, że kiedy już przymierzyłam to absolutnie je pokochałam. Za wygodę przede wszystkim. I choć pewnie nikt już w nich nie chodzi, ja, osoba zawsze spóźniona jeśli chodzi o modę, zamierzam nadal je nosić!
Myślę, że moda w pojęciu światowych fashion weeków nie jest dla każdego. Ja sama nie za bardzo się do tego nadaję. Nigdy nie potrafiłam zrozumieć osób, które nie noszą już danej rzeczy właśnie dlatego, że jest już niemodna. Ja noszę to, co mi się podoba, nie zwracając uwagi na obecnie panujące trendy. Może oznacza to, że w końcu odnalazłam swój styl? Tego nadal nie jestem pewna i może jest to temat na inny post.
Mogliście zobaczyć, że czas wakacji był czasem zdjęć nieco bardziej artystycznych, ale zamierzam powrócić do klasycznych zdjęć stylizacji :)


piątek, 7 września 2018

chciałabym znów być dzieckiem

Im więcej czasu przebywam z moim młodszym bratem, tym bardziej pragnę znów być w jego wieku, nie mieć na głowie nic poza zadaniem domowym, żeby dorosłość była czymś bardzo odległym. Myślę, że duży wpływ na takie a nie inne myślenie miał również powrót do czytania książek, które bezpośrednio wiążą się z moim dzieciństwem takich jak Sherlock Holmes czy Ania z Zielonego Wzgórza. Już za niecały rok zakończę pierwszy etap mojego studiowania i będę musiała podjąć kolejne decyzje, a jeśli czytacie mojego bloga, wiecie dobrze, że mam z tym ogromny problem. Myślę, że tegoroczne wakacje pozwoliły mi odpocząć w stu procentach i podjąć kilka silnych postanowień, których siłę przyjdzie mi niedługo przetestować. W te wakacje czas jakby się dla mnie zatrzymał i pozwolił w pełni wykorzystać te chwile, które dane mi jest spędzić z rodziną. Każdego roku też upewniam się, że pewne cechy się w nas nie zmieniają. W moim przypadku jest tak z potrzebą spędzenia czasu w domu, bez opuszczania go przez jakiś czas.
Także spódniczka z dzisiejszych zdjęć jest pewnym powrotem do przeszłości, ponieważ kupiłam ją już dawno temu i nosiłam w okresie osiemnastek mojego rocznika, co, jak sobie powoli uświadamiam, było już... dawno! Na blogu pojawiła się też nie raz, pomyślałam, że fajnie założyć ją jeszcze ten jeden raz, zwłaszcza, że panterka jest teraz taka modna! Choć raz udało mi się nadążyć za trendem!

Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!