piątek, 31 października 2014

raz się żyje?

Podczas dzisiejszej jazdy autobusem, zwróciłam uwagę na reklamę, mówiącą "Masz tylko jedno życie!". Nazywam to reklamą z braku innego słowa, w każdym bądź razie, stwierdziłam, że podzielę się z Wami moimi przemyśleniami.
Można na to spojrzeć dwojako, żyjemy tylko raz, więc postępujmy ostrożnie, żeby niczego nie żałować w przyszłości. Myślmy przyszłościowo, co nam się przyda. Rozważajmy każdą opcję, by czasem nie postępować pochopnie... czy tak? A może to, że mamy tylko jedno życie, oznacza, że powinniśmy wykorzystać je w stu procentach? Niczego nie żałować, bo tego, co się stało, nie możemy już zmienić. Próbować w życiu nowych rzeczy, spełniać swoje marzenia, bo nikt za nas tego nie zrobi. Mam wiele marzeń, jedne większe od drugich, ale dopiero niedawno zdałam sobie sprawę jak ważne jest ich spełnianie. Nie chcę żyć samymi marzeniami, czekając, aż same się spełnią, chcę robić wszystko, by udało mi się wypełnić każdy jeden punkt z mojej listy rzeczy, które chcę zrobić w życiu. C h c ę  zrobić, a nie chcę, żeby s a m e się zrobiły. Dla mnie ta różnica jest bardzo ważna. Nie chciałabym żałować kiedyś, że mogłam coś zrobić, ale tego nie zrobiłam ze strachu, czy z innego powodu. Wolę żałować, że zrobiłam, ale coś poszło nie tak... Nie bójmy się powiedzieć komuś prawdy, z obawy przed tym, co sobie pomyśli, nie odkładajmy koncertu naszego idola na później, bo jeśli naszym marzeniem jest go zobaczyć, zróbmy wszystko, by je spełnić.



Kolejna piosenka, którą chciałam się z Wami podzielić. Słucham jej już jakoś od tygodnia i wciąż nie mogę przestać! Szczególnie ta jej wersja jest piękna, moim zdaniem.

czwartek, 23 października 2014

What you waiting for?

Za oknem szaro i ponuro, u mnie na zdjęciach jeszcze jest trochę słońca, tak samo jak w moim życiu! Naprawdę, wczoraj przeżyłam prawdopodobnie jeden z najlepszych dni w tym roku, który jedynie zapowiada spełnienie jednego z moich marzeń już w grudniu! Na pewno przybliżę Wam tę sytuację za jakiś czas, zapewne wcześniej niż w grudniu.
Właśnie o tym chciałam do Was napisać: Spełniajmy swoje marzenia! Nie sposób opisać szczęścia, jakie towarzyszy człowiekowi podczas realizacji czegoś, co dotychczas było tylko odległym marzeniem, które nawet nie miało w najbliższym czasie szansy na spełnienie. Czasem jednak znajdujemy się po prostu w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze i może to wiele zmienić w naszym życiu! Czasem mamy po prostu przy sobie odpowiednie osoby, które nam pomagają i bez których nic by się nie udało. Nie odkładajmy marzeń na później! Jeśli tylko mamy możliwość, nie bójmy się zrobić jeszcze jednego kroku, który nas dzieli od naszego celu. Pozwólmy sobie na odrobinę spontaniczności, bez niej nasze życie byłoby nudne! Pamiętajcie, że lepiej żałować, że się coś zrobiło niż żałować, że się nie zrobiło.


What you waiting for?
 Moja absolutnie ulubiona piosenka w tym jesiennym okresie, dlatego chętnie się nią z Wami dzielę! Nastraja mnie bardzo pozytywnie i mogłabym słuchać jej bez przerwy!

piątek, 17 października 2014

przyjaźń przeterminowana

Jesień w pełni, wielu narzeka na depresyjny charakter tej pory roku, a u mnie wciąż utrzymuje się świetny nastrój, który pozwala mi znaleźć jakieś pozytywy aspekty każdego dnia. Czasem kiedy wstaję rano, wydaje mi się, że ten dzień będzie jakiś inny, patrzę przez okno, widzę gwiazdy (!) na niebie i otaczająca mnie ciemność sprawia, że najchętniej nie ruszałabym się z łóżka. Niekiedy dopuszczam do siebie jakieś przytłaczające myśli, które powodują, że czuję się nieco nieprzytomna, ale wszystko nagle mija i znów jest dobrze. Nie znam recepty na dobre samopoczucie, ale cieszę się, że ode mnie ono nie odchodzi na dłużej.
Przeważnie trzymałam się kurczowo słów jednego z moich ulubionych cytatów: Przyjaźń, która się kończy, tak naprawdę nigdy nie się nie zaczęła, ale do czasu, gdy jedna z moich przyjaźni uległa przeterminowaniu. To dla mnie nowe pojęcie: przeterminowana przyjaźń. Czasem zdarza się tak, że po kilku latach prawdziwej przyjaźni, zamieniamy to na zwykłe przyzwyczajenie. Rozmawiamy i spotykamy się z kimś z przyzwyczajenia. Nazywamy go przyjacielem, po prostu, choć wiemy, że coś się zmieniło. Wolałabym albo bardziej zaangażować się w taką przyjaźń, albo po prostu z niej zrezygnować. Ale na pewno nie w taki sposób, w jaki zakończyła się moja przyjaźń: z dnia na dzień, nagle, bo tak. Kiedy nikt już nie walczy, wiemy, że coś jest nie tak i że może nie warto walczyć. Ale nie mogę przestać o tym myśleć, kiedy na przykład widzę jeszcze na niebie te wszystkie gwiazdy i przede mną kolejny dzień, lub kiedy kładę się spać, słyszę spokojną muzykę i myślę o życiu, które wciąż przede mną, a w którym jakby kogoś będzie brakować.


niedziela, 12 października 2014

jesiennie | Morskie Oko


Kiedy w wakacje udało mi się odwiedzić jedynie Dolinę Pięciu Stawów, byłam trochę zawiedziona, bo ostatnio nad Morskim Okiem byłam całe pięć lat temu. Tydzień temu poczułam nagłą ochotę na ponowne zobaczenie tego miejsca, początkowo miałam jechać sama busem, ale udało mi się zaangażować w to całą rodzinę. Mieliśmy jechać w zeszłą niedzielę, ale niestety się nam nie udało, wczoraj już tak! I dalej nie mogę w to uwierzyć, bo z piątku na sobotę nocowałam u koleżanki, więc miałam za sobą zaledwie dwie-trzy godziny snu. Ale pomimo ogromnego zmęczenia, udało się!
Góry bez wątpienia mają w sobie coś magicznego, coś, co mnie uspokaja i bardzo uszczęśliwia. Są osoby, dla których wyjazdy w góry są czymś nudnym, dla mnie - najpiękniejszym. Uwielbiam wspaniałe widoki, czyste powietrze, uczucie towarzyszące dotarciu na miejsce. I kiedy tylko mam możliwość takiego wyjazdu - cieszę się jak dziecko. Dlatego zrobię wszystko, by tych możliwości było więcej.
Mimo ogromnego odcisku na stopie, który utrudnia mi każdy krok, czuję się wspaniale.
 
 Miałam już możliwość zobaczyć Morskie Oko latem i jesienią. Przede mną zima i wierzę, że tego roku uda mi się tam pojechać, żeby zobaczyć jak to wszystko wygląda pod grubą warstwą śniegu. Już nie mogę się doczekać!
 Jak widzicie na zdjęciach, pogoda była wspaniała, nie zobaczyliśmy nawet kropelki deszczu. Marzy mi się, by kiedyś także móc przejść z Morskiego Oka do Doliny Pięciu Stawów. Jest tyle pięknych szlaków, tyle pięknych miejsc... Ale mam jeszcze przed sobą całe życie na ich zobaczenie.
Dwa powyższe zdjęcia są moimi ulubionymi. Lubię takie zabawy światłem słonecznym.

sobota, 4 października 2014

trzysta sześćdziesiąt pięć dni później...


 Rok temu na pewno nie myślałam o dzisiejszym dniu. Otworzyłam nową stronę na Bloggerze, gdzie po prostu zaczęłam pisać. I choć w zapasie miałam zdjęcia do jakichś pięciu kolejnych postów, by czasem ich brak mnie nie zniechęcił, wcale nie wierzyłam, że rok później wciąż będzie to moje miejsce, w którym będę czuła się tak dobrze. Była to moja druga próba prowadzenia własnego lajfstylowego bloga i byłam pewna, że będzie ona moją ostatnią. Wiedziałam, że jeśli nie uda mi się wkręcić w taki rodzaj blogowania, w częste robienie zdjęć, nie spróbuję ponownie. Nie mam pojęcia, co sprawiło, że mi się udało. Że wciąż pisałam i pisałam, a każdy komentarz wywoływał na mojej twarzy ogromny uśmiech. Widziałam, że niektóre osoby wracają... komentują prawie każdy nowy post. Część z nich jest ze mną do dzisiaj i jest to coś niesamowicie budującego. Wszystko to sprawiało, że kiedy ponownie otwierałam tę stronę na Bloggerze, po prostu zaczynałam pisać o tym, co aktualnie zajmowało moje myśli. Nadal tak robię i nadal sprawia mi to tak samo wielką przyjemność jak na początku. Czasem nawet jeszcze większą!
Wiele osób pisze, że prowadzenie bloga w jakiś sposób ich zmieniło, ja nic nie zauważyłam, choć może dzięki niemu jestem nieco bardziej zorganizowana i potrafię znaleźć czas na wszystko. Cieszę się, że w końcu udało mi się odnaleźć moją prawdziwą pasję, która niesie ze sobą tak wiele radości. Bo dla mnie blogowanie to tak naprawdę sama radość. To, czego zawsze najbardziej chciałam, jeśli chodzi o moją stronę, to by było widać w tekstach, w zdjęciach część mnie, tego jaka jestem. Chciałam, by tak było i mam nadzieję, że mi się to udaje.

Prawda jest taka, że Wam, Czytelnikom, mogłabym dziękować w każdym poście za to, że czytacie, komentujecie, jesteście, ale myślę, że wiecie o tym, że jestem Wam ogromnie wdzięczna. Bez Was moje blogowanie nie byłoby takie samo.
Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!