niedziela, 22 lipca 2018

mój idealny zestaw na lato

Jak tu nie kochać sklepów z używaną odzieżą, kiedy oferują nam takie perełki jak sukienka widoczna na zdjęciach? Długo zwlekałam z kupnem długiej sukienki, choć w sklepach pojawiły się one już dawno temu. Ja jednak zachwycałam się nimi z daleka, nie będąc pewna, czy jest to coś niezbędnego w mojej szafie. Ciucholandy jak zwykle przyszły mi z pomocą w takiej sytuacji, bo zdecydowanie lepiej jest wydać kilkanaście złotych na rzecz, która może przeleżeć w szafie kolejnych parę lat, niż kilkadziesiąt. 
Pokochałam tę długość sukienek i mam nadzieję, że uda mi się znaleźć jeszcze kilka w równie przystępnych cenach. Wyobrażam sobie jak świetnie by się sprawdziła na wakacjach nad morzem, jednak o tym na razie mogę jedynie pomarzyć, ale może kiedyś! Tak samo nie wyobrażam sobie wakacji bez tego kapelusza, choć mam go już w szafie od dobrych kilku lat. 
W skrócie, dzisiejsza stylizacja to idealny zestaw na lato!
Nawiasem mówiąc, ubrana w tę sukienkę, z kapeluszem na głowie, poczułam się jak Ania z Zielonego Wzgórza, co może mieć niewiele wspólnego z wyglądem, lecz więcej z moją ostatnią obsesją na punkcie serialu Ania, nie Anna.


niedziela, 8 lipca 2018

prawie jak na polu słoneczników

 Jak dobrze jest znowu być w domu, a także znowu być tutaj, na blogu, i pisać kolejnego posta. Wytrwale wciąż tutaj wracam z nową porcją zdjęć i krótkim wpisem. Jakiś czas temu przeglądając swoją szafę, zauważyłam, że zbliża się lato, a w niej jest jakoś niezbyt kolorowo.  Łatwo zauważyć, że raczej ubieram się w stonowane kolory i nie ryzykuję za bardzo jeśli o to chodzi. Jednak ta wszechogarniająca ciemność i mnie przytłoczyła, dlatego pierwszym krokiem ku zmianom, był zakup tej oto bluzki, widocznej na zdjęciach. Nie spodziewałam się, że tak szybko stanie się ona moją ulubioną rzeczą, ale jak widać, niemożliwe czasem staje się możliwe. Jestem na dobrej drodze, by zmienić trochę zawartość szafy i dodać w niej więcej kolorów.
Wracając jeszcze na chwilę do zdjęć, zawsze marzyła mi się sesja na polu słoneczników, jednak niestety nie znam żadnego w pobliżu, a jak wiadomo, marzenia trzeba spełniać, nawet tak małe, dlatego, będąc jeszcze w Gdańsku, poprosiłam moją Mamę o zasadzenie paru słoneczników wzdłuż ogrodzenia i oto co mnie przywitało po przyjeździe. Pięknie wyrosły, a ja mam swoje wymarzone zdjęcia w słonecznikach :)

(niech Was nie zdziwią te ciemne zdjęcia na końcu)
 


Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!