czwartek, 24 grudnia 2015

merry christmas!

Święta Bożego Narodzenia to magiczny okres w roku. Mój ulubiony, bez wątpienia.  W tym roku chciałabym, by był to okres bardzo spokojny, bo naprawdę potrzebuję chwili wyciszenia i odpoczynku. Zwłaszcza przed nowym, nadchodzącym rokiem, który prawdopodobnie będzie najcięższym ze wszystkich dotychczasowych. Najpierw studniówki, matura, studia. Nie jestem gotowa na żadną z tych rzeczy, ale czy ma to jakiekolwiek znaczenie? Nie dam rady zatrzymać czasu w miejscu, nieważne jak bardzo tego potrzebuję. Jednak na razie skupiam się na moim ulubionym okresie w roku, na którego czekałam już od dawna. Mam nadzieję, że spędzicie ten wolny czas z rodziną w dokładnie taki sposób, w jaki chcecie. Nie warto marnować tego czasu na jakieś niepotrzebne rzeczy, które równie dobrze możemy wykonać w innym czasie, bo Boże Narodzenie jest tylko raz do roku!
Życzę Wam wszystkim spokojnych Świąt, spędzonych w gronie najbliższych, wypocznijcie i doceniajcie dane nam wszystkim chwile takie jak te. Wesołych Świąt! 




niedziela, 13 grudnia 2015

all I want for Christmas is... new dress

Nie spodziewałam się, że poszukiwania sukienki na studniówkę okażą się tak skomplikowane. Gdybym wiedziała, nie zostawiłabym tego na ostatnią chwilę. Naprawdę samej ciężko mi uwierzyć, że tak trudno o zwykłą, czarną sukienkę. Czy już nikt nie ubiera się klasycznie i stąd te wszystkie cekiny, tiule i różne inne dziwne rzeczy? Nigdy nie lubiłam zakupów, a już zwłaszcza, gdy chcę kupić coś, czego obraz mam w głowie, a co tak naprawdę może w ogóle nie istnieć. Przed balem gimnazjalnym sprawa była dużo prostsza, bo znalazłam moją sukienkę przez przypadek, wtedy, gdy jeszcze nawet jej nie szukałam. Dlaczego teraz nie może być podobnie?
Powiem Wam, że klasa maturalna powoli daje mi się we znaki, choć myślę, że nie jest to odpowiedni czas na odpuszczanie sobie nauki. Zostało tak niewiele czasu do końca! Powiedzcie mi, że jest tu jeszcze ktoś, kto tak samo jak ja, nie wie, co zrobi ze sobą w życiu. 
Wszyscy zapewne już zdają sobie sprawę, że do Świąt zostało już bardzo niewiele, praktycznie ostatni tydzień przed nami, ale nie byłabym sobą, gdybym o tym nie wspomniała. Czy tylko mnie tak bardzo poprawia to humor? To nie prawda, że tylko dzieci cieszą się ze Świąt, bo wśród starszych nie czuć tej magicznej, świątecznej atmosfery. Jestem tego żywym przykładem!


poniedziałek, 30 listopada 2015

goodbye november

Nie sposób opisać jak bardzo cieszę się, że listopad już za mną. Ten miesiąc jeszcze nigdy nie przyniósł mi nic dobrego i choć w tym roku wcale nie spisywałam go na straty, wręcz przeciwnie, dałam mu szansę, by pozytywnie mnie zaskoczył, zawiodłam się. Cieszę się, że dzień jutrzejszy to już grudzień, który zawsze niesie ze sobą pewnego rodzaju spokój, a mnie przy okazji  pozwala poczuć się magicznie! Listopad generalnie od zawsze kojarzył mi się z melancholią i mo
mi bardzo dziwnymi pomysłami i przemyśleniami, i obawiam się, że nawet moje pozytywne a nastawienie nie będzie w stanie tego zmienić.
Na blogu tymczasem ostatni powiew złotej jesieni, kolejne posty będą już w zimowym klimacie i jak zawsze sprawia to, że czuję się podekscytowana. Zima to nowe możliwości i niezastąpiona atmosfera. Zimą jestem nawet w stanie pokochać Kraków na nowo, gdy jest tak pięknie, świątecznie oświetlony. Grudzień to miesiąc bez wątpienia wyjątkowy i warto wykorzystać każdy jego dzień jak najlepiej. To w końcu ostatni miesiąc tego roku! A ten rok trzeba zakończyć jak najlepiej!



sobota, 21 listopada 2015

you think I'm crying, well no i ain't

 Jakie to uczucie obudzić się pewnego dnia i zdać sobie sprawę, że miejsce, w którym jesteś nie jest tym, w którym chciałbyś być? I budzić się tak każdego kolejnego dnia? Najgorsze na świecie. Wciąż się zastanawiam, co właściwie sprawiło, że ten miniony tydzień był dla mnie tak zły. Bardzo zły. Znalazłam się w takim miejscu, w jakim jeszcze nie byłam i cieszę się, że dziś już mnie tam nie ma. Było mi ciężko samej się pozbierać, ale uznałam, że muszę być silna właśnie dla samej siebie. Ten tydzień był jaki był, ale nauczył mnie niesamowicie wielu nowych rzeczy. Chwilowa, ale stuprocentowa obojętność w stosunku do otaczającego mnie świata, w momencie powrotu uświadomiła mi, jak wielu rzeczy nie dostrzegam na co dzień. Przestałam się tak bardzo wszystkim przejmować i przez moment skupiłam tylko i wyłącznie na sobie. I to pomogło. Nie spodziewałam się tego, ale czasem sami siebie potrafimy nieźle zaskoczyć. Jestem silna, muszę być, i oby nic tego nie zmieniło.


sobota, 14 listopada 2015

life is worth living

Zawsze kiedy klikam przycisk "Nowy post" w bloggerze, w mojej głowie jest masa myśli, które chciałabym ładnie ubrać w słowa. Ale czasem tak prosta czynność potrafi przeróść nawet najbardziej doświadczonego blogera, a więc co dopiero mnie, jeszcze tak raczkującą w tej dziedzinie. Już jako uczennica podstawówki czułam potrzebę przelewania swoich myśli na papier, co teraz skutkuje sześcioma zapisanymi pamiętnikami. Miałam przerwy w prowadzeniu dzienników, ale zawsze do tego wracam. To niesamowite, że w dowolnej chwili mogę otworzyć zeszyt na dacie sprzed kilku lat i na nowo poczuć te same emocje, które towarzyszyły mi podczas zapisywania tamtych wydarzeń. Blog jest dla mnie nieco uproszczoną wersją moich pamiętników, bo nie zapisuję tu wszystkiego tak bardzo bezpośrednio jak tam, nie umiem dzielić się absolutnie wszystkim, nawet nie chcę tego robić, ale jest lepszy pod tym względem, że oprócz treści zawiera również zdjęcia. Kiedy spoglądam na moje pierwsze posty, sama nie mogę uwierzyć, jak bardzo wszystko się we mnie zmieniło, choć to przecież zaledwie dwa lata. Prawie nic, a jednak tak dużo. Jestem bardzo ciekawa, jak to będzie za pięć lat wrócić do tego, co było siedem lat temu. Muszę gdzieś sobie zapisać, by to zrobić i dostrzec te wszystkie zmiany.




piątek, 6 listopada 2015

I love myself - don't need anybody else


Często jest tak, że sami siebie skazujemy na samotność. Osoby, które nie są duszami towarzystwa, mają trudno w życiu, moim zdaniem. Łatwiej jest żyć ze świadomością, że gdy zdarzy się coś złego, jest grono osób, które pomoże nam poradzić sobie z tą sytuacją. Ale są osoby, które wszystko chowają głęboko w różnych miejscach samego siebie, do których nikt nie ma dostępu. Jest wiele rzeczy, które chciałabym powiedzieć drugiej osobie, cała masa. Zdaję sobie sprawę, że przyniosłoby to ulgę, a nawet mogło pomóc w pewnych sytuacjach, z którymi nie umiem poradzić sobie sama, ale są takie wydarzenia, które nauczyły mnie, że czasem lepiej nic nie mówić. Uczymy się na własnych błędach. Ale czy gdybym uważała moją dawną ufność za błąd, czułabym nadal tak silną potrzebę szczerej rozmowy? 
Uważam siebie za osobę, która potrafi słuchać. Niekoniecznie doradzić, ale zawsze wysłuchać. Dlatego jedyną osobą, która przychodzi mi do głowy, gdy myślę o kimś, z kim chciałabym porozmawiać, jestem ja sama. Nie spotkałam jeszcze osoby, która dałaby mi do zrozumienia, że chce wysłuchać tego, co mam do powiedzenia. Nauczmy się słuchać, uważam to za bardzo ważną cechę, której ja sama poszukuję w drugiej osobie.




piątek, 30 października 2015

Czarny Staw Gąsienicowy | jesiennie

Myślę, że osoby, które mnie znają, wiedzą już doskonale, że gdy pozwoli mi się wybierać, co robić w weekend, w dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach na sto, wybiorę góry. Jednak myślę, że urok i spokój tego miejsca jest wystarczającym usprawiedliwieniem. Podczas ostatniej wyprawy, nawet niepewna pogoda nie była przeszkodą. Mgła też może mieć swój urok! Do Czarnego Stawu Gąsienicowego chciałam iść już latem, ale w ostateczności jesień też może być. Trasa należy do tych prostszych i krótszych, można ją potraktować jako rozgrzewkę przed Giewontem, czy Rysami ;)
Jesień nie jest tak dobrze widoczna na tych zdjęciach jak na tych sprzed roku, kiedy szłam do Morskiego Oka, ale mimo to bardzo je lubię. Taka wycieczka jest idealna po ciężkim, szkolnym tygodniu. Można się wyciszyć i popodziwiać piękno natury. Idealnie!


niedziela, 25 października 2015

my power's turned on

Lubię jesienne poranki, zmieniłam ostatnio nieco moje nastawienie do życia, postanowiłam wstawać każdego dnia z uśmiechem na twarzy, bez względu na to, jak beznadziejnie się dany dzień zapowiada. Nie można niczego na wstępie skazywać na straty, tylko dlatego, że jesteśmy niewyspani i jedyne, o czym myślimy to by pozostać w łóżku jak najdłużej. Był taki okres w moim życiu, gdy wstawałam każdego dnia z uśmiechem na twarzy i z przyjemnym podekscytowaniem czekałam na to, co się wydarzy. Te czasy już minęły, ale postanowiłam choć w pewnym stopniu je przywrócić. Nie jestem już zawsze na nie. Mam nadzieję, że moje tak zostanie docenione!
Jesień jest wyjątkowym czasem i będę to zawsze powtarzać. Wszystkie wieczory spędzone przy muzyce, książce, wieczory, podczas których wciąż na nowo przeżywam niektóre sytuacje nie są zmarnowane. Są jedyne w swoim rodzaju, trzeba po prostu inaczej na nie spojrzeć.
Tej jesieni stawiam na kolor czarny, który w ostatnim czasie króluje w mojej szafie. Czuję, że kiedyś niewystarczająco doceniałam ten kolor, więc najwyższy czas to zmienić!


Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!