sobota, 28 lutego 2015

I lose control


Z jednej strony nie mogę uwierzyć, że po weekendzie będę musiała wrócić do szkolnej codzienności. Z drugiej jednak te dwa tygodnie dały mi szansę na porządny odpoczynek i chciałabym wrócić z nową energią, trochę odżyć, być bardziej skupioną na nauce. Chciałabym, by ponownie zaczęło mi zależeć. Na szkole, ocenach, przyszłości. Na dłuższą metę obojętność nie jest wcale niczym dobrym, żałuję, że o tym zapomniałam. Chciałabym się cieszyć na ten powrót do szkoły, chciałabym być nieco bardziej ambitna, bo ambicja to coś, czego ostatnio w ogóle u siebie nie widzę. Jestem jednak jaka jestem i jeśli chcę coś zmienić, muszę zacząć nad tym pracować, bo nic samo nie przyjdzie.

Naprawdę bardzo pokochałam szary kolor. Nie wiem, czy to tylko przez obecną porę roku, czy może już mi tak zostanie, ale ostatnio ten kolor króluje w większości moich stylizacji i mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza! Miłość do tego koloru sprawiła nawet, że ruszyłam na zakupy, choć jest to jedna z tych rzeczy, których naprawdę nie lubię, ale okazało się, że kolejna szara rzecz w mojej szafie potrafi bardzo poprawić humor!

wtorek, 17 lutego 2015

doczekałam się!

Tygodnie oczekiwania, ale nareszcie są i u mnie - ferie! Naprawdę ciężko jest opisać jak bardzo ich potrzebuję. Ostatnie szkolne dni były tak męczące jak chyba żadne inne i przyznaję szczerze, że nie miałam już zupełnie siły i nie zrobiłoby to żadnej różnicy, gdyby po prostu mnie na tych lekcjach nie było. Czasem naprawdę potrzebujemy przerwy, od wszystkiego. I dobrze wtedy wykorzystać ją w stu procentach na zebranie sił, by potem móc ruszyć do przodu i dać z siebie wszystko. Nie lubię tego okresu poprzedzającego coś, czego naprawdę nie mogę się doczekać. Przez to te dwa tygodnie dłużyły mi się niemiłosiernie i po części się poddałam. Nie lubię się poddawać, obiecałam sobie, że nie będę się poddawać, ale tym razem nie widziałam już innego wyjścia.

Przywitałam ferie w bardzo pozytywny sposób. W sumie czegokolwiek bym nie zrobiła i tak uważałabym to za udane! Wykorzystałam też piękną, wiosenną pogodę na zdjęcia i pokazuję Wam dziś mój absolutnie ulubiony ostatnio zestaw. Kurtka to kolejna już rzecz "po Tacie", jest aktualnie ulubioną rzeczą w mojej szafie, jak widać, nie potrzebuję wiele do szczęścia. Bez kapelusza ostatnio każdy zestaw wydaje mi się niepełny, dlatego nie zdziwcie się, gdy w kolejnych postach wciąż będzie ze mną! Uwielbiam mieć w swojej szafie rzeczy, które mogę założyć każdego dnia, a i tak mi się nie znudzą. W których czuję się swobodnie, i z którymi najchętniej bym się nie rozstawała. 
Zauważyłam, że ostatnio bardzo ostrożnie robię zakupy. Decyduję się jedynie na rzeczy, które podobają mi się w stu procentach, które od razu mnie zachwycą i co do których zakupu nie mam najmniejszych wątpliwości. Polecam Wam taką zakupową rozwagę, mnie sprawia dużo radości.


sobota, 7 lutego 2015

otwórz oczy

Czasem dzień zaczyna się bardzo źle. Ale często tak niewiele potrzeba, by zamienił się w dzień, o którym będziemy długo pamiętać, w dzień wyjątkowy, najlepszy. Żeby to dostrzec, trzeba po prostu mieć oczy szeroko otwarte, nie zamykać ich na świat, bo nigdy nie wiemy, co czeka na nas tuż za rogiem. W moim przypadku wystarczył jeden uśmiech, bym przez kolejny tydzień miała wyśmienity nastrój. To drobiazg, ale warto zauważać te drobiazgi, nawet tak małe. Nie zapominajmy, że warto też się uśmiechać, bo nie wiadomo, kto czeka na ten uśmiech i komu możemy poprawić nim nastrój!
 Jak tylko miałam okazję być w galerii handlowej, zawsze patrzyłam na różne kapelusze, które są moją obsesją, ale nigdy nie zdecydowałam się na zakup. I bardzo dobrze zrobiłam, bo okazało się, że jeden już jest w moim domu! Przy okazji porządków, znalazł się zakopany w szafie Mamy! Nie mogłam w to uwierzyć! Dlatego dziś prezentuję Wam po raz kolejny mój ukochany płaszcz w moim ulubionym czarno-szarym połączeniu.
Został mi jeszcze tylko jeden tydzień do długo wyczekiwanych ferii, nie sposób opisać jak bardzo ich potrzebuję. Odrobina wolnego czasu, bez ciągłych myśli o czekających obowiązkach to właśnie to, czego mi brakuje w ostatnich dniach. Nie mam żadnych konkretnych planów na ferie (poza czytaniem "Lalki"...). Był jeden mały plan, ale jak to już u mnie bywa, nic z niego nie wyszło. Nie wyjdzie. Jednak nie będę miała do siebie żalu nawet jeśli przeleżę całe te dwa tygodnie w łóżku, jeśli to będzie to, czego będę potrzebowała!

Wiecie, kocham zimę, ale powoli zaczyna mi brakować zieleni. Zwłaszcza na zdjęciach odczuwam jej brak!
Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!