piątek, 30 października 2015

Czarny Staw Gąsienicowy | jesiennie

Myślę, że osoby, które mnie znają, wiedzą już doskonale, że gdy pozwoli mi się wybierać, co robić w weekend, w dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach na sto, wybiorę góry. Jednak myślę, że urok i spokój tego miejsca jest wystarczającym usprawiedliwieniem. Podczas ostatniej wyprawy, nawet niepewna pogoda nie była przeszkodą. Mgła też może mieć swój urok! Do Czarnego Stawu Gąsienicowego chciałam iść już latem, ale w ostateczności jesień też może być. Trasa należy do tych prostszych i krótszych, można ją potraktować jako rozgrzewkę przed Giewontem, czy Rysami ;)
Jesień nie jest tak dobrze widoczna na tych zdjęciach jak na tych sprzed roku, kiedy szłam do Morskiego Oka, ale mimo to bardzo je lubię. Taka wycieczka jest idealna po ciężkim, szkolnym tygodniu. Można się wyciszyć i popodziwiać piękno natury. Idealnie!


niedziela, 25 października 2015

my power's turned on

Lubię jesienne poranki, zmieniłam ostatnio nieco moje nastawienie do życia, postanowiłam wstawać każdego dnia z uśmiechem na twarzy, bez względu na to, jak beznadziejnie się dany dzień zapowiada. Nie można niczego na wstępie skazywać na straty, tylko dlatego, że jesteśmy niewyspani i jedyne, o czym myślimy to by pozostać w łóżku jak najdłużej. Był taki okres w moim życiu, gdy wstawałam każdego dnia z uśmiechem na twarzy i z przyjemnym podekscytowaniem czekałam na to, co się wydarzy. Te czasy już minęły, ale postanowiłam choć w pewnym stopniu je przywrócić. Nie jestem już zawsze na nie. Mam nadzieję, że moje tak zostanie docenione!
Jesień jest wyjątkowym czasem i będę to zawsze powtarzać. Wszystkie wieczory spędzone przy muzyce, książce, wieczory, podczas których wciąż na nowo przeżywam niektóre sytuacje nie są zmarnowane. Są jedyne w swoim rodzaju, trzeba po prostu inaczej na nie spojrzeć.
Tej jesieni stawiam na kolor czarny, który w ostatnim czasie króluje w mojej szafie. Czuję, że kiedyś niewystarczająco doceniałam ten kolor, więc najwyższy czas to zmienić!


niedziela, 18 października 2015

kilka jesiennych niezbędników

 Są takie rzeczy, bez których nie mogę sobie wyobrazić jesieni. Bez których jesień nie byłaby taka sama. Jedną z najważniejszych rzeczy jest kubek ciepłej herbaty z sokiem owocowym. Na co dzień nie przepadam za herbatą i praktycznie w ogóle nie piję jej poza jesiennym okresem, najlepiej smakuje, gdy wracam zmęczona po całym dniu w szkole. Oprócz tego ciepły szalik. Mam obsesję na punkcie szalików, zwłaszcza tych dużych i ciepłych, które spokojnie można pomylić z kocem. Jesienią raczej nie ma dnia, podczas którego wyszłabym z domu bez szalika na szyi. Obowiązkowo również moje ulubione buty, które kupiłam w zeszłym roku, a które wciąż tak samo bardzo uwielbiam! Był to jeden z najlepszych zakupów zeszłej jesieni i jestem pewna, że również tej będą mi służyć tak samo dobrze. Zobaczycie je na blogu jeszcze wiele razy tego roku, mogę to obiecać! Na koniec zostawiłam mojego absolutnego ulubieńca, a mianowicie czarne paznokcie, które wyglądają cudownie! Kiedyś rzadko malowałam paznokcie w roku szkolnym, bo po prostu nie znajdowałam na to chęci, a teraz nie rozstaję się z czarnym, jesiennym kolorem. 
Jesienią też zazwyczaj wracam do piosenek, których słuchałam dawno temu i z którymi mam jakieś ważne wspomnienia. Jest to taka melancholijna pora i nie mogę się od tego uwolnić!


wtorek, 13 października 2015

nie musimy być wszyscy tacy sami

Myślę, że stanowczo zbyt często zwracamy uwagę na to, co pomyślą o nas inni i przez to zostajemy w tłumie, nie wychylając się. Ja też taka jestem - nie lubię wypowiadać się publicznie na żadne tematy, wolę rozmawiać z jedną osobą, niż z całą grupą, myślę, że jest to zrozumiałe, taka po prostu jestem. Ale często przez to, że wtapiamy się w tłum innych, tracimy własnych siebie. Rezygnujemy z czegoś, na czym nam zależy tylko dlatego, że boimy się komentarza ze strony rówieśników. Zupełnie nieświadomie wszyscy stajemy się tacy sami. Zróbmy czasem coś całkowicie po swojemu, zwłaszcza, gdy to coś, na co inni patrzą nieco krzywo. Może dzięki temu zmienimy trochę ich punkt widzenia? Pokażmy, że nie jesteśmy tacy sami jak inni. Pokażmy, że jesteśmy sobą! W stu procentach.

Korzystajcie dobrze z dodatkowego wolnego dnia, jeśli tylko macie okazję!
Moja Mama stwierdziła, że w dwóch warkoczach wyglądam jak mała dziewczynka, jak uważacie? ;)


czwartek, 8 października 2015

czas na jesień!

 Myślę, że jesień to moja ulubiona pora roku. A kiedyś wcale za nią nie przepadałam! Lubię, kiedy szybko robi się ciemno, lubię mroźne poranki i zimne wieczory, lubię pić gorącą herbatę, lubię czytać szkolne lektury, gdy za oknem już dawno jest ponuro, a najbardziej lubię spadające liście, ciepłe swetry i duże szaliki (których wciąż mi brakuje). Uwielbiam też jesienne zdjęcia, ale na nie jeszcze chwilę muszę poczekać. Już trochę znudziła mi się zieleń i chętnie przywitam brązowo-złotą jesień. Chętnie pospaceruję po pięknie oświetlonym Krakowie, ze słuchawkami w uszach. Kiedyś uważałam jesień za czas oczekiwania i nigdy jakoś specjalnie jej nie lubiłam, oznaczała, że do moich ulubionych Świąt wciąż daleko. Teraz jednak uważam ją za piękny okres w roku, niesamowicie urokliwy, w którym można się zakochać!
I nie ma mowy o żadnej jesiennej depresji!
Zaczęłam też patrzeć w nieco inny sposób na Kraków, w którym spędzam tak dużą część każdego mojego dnia. Zaczynam dostrzegać w nim coraz więcej pięknych miejsc, takich jak na przykład opuszczony budynek Dworca Towarowego. Chętnie pozachwycałabym się nim dłużej, gdyby podczas zdjęć z Mamą nie przyjechała po nas ochrona. Blogowanie wymaga wielu poświęceń ;)


Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!