Brakowało mi na wszystko czasu, co sprawiło, że kolejny tydzień minął bardzo szybko, a do wakacji coraz mniej czasu. Nic mnie tak nie cieszy jak zbliżający się czerwiec. Przyszły tydzień zapowiada się bardzo dobrze, w szkole spędzę tylko dwa dni, jako że w środę moja klasa wyjeżdża na wycieczkę. W Krakowie, w przyszłą niedzielę, ma odbyć się Festiwal Kolorów, na którym będzie... kolorowo. Będzie można kupić specjalny, kolorowy proszek, którym następnie po prostu się rzuca. Myślę, że to świetna zabawa i chciałybyśmy się tam znaleźć z siostrą.
W poniedziałek będę już miała ostatnią lekcję dodatkowego angielskiego, a szkoda, bo czuję, że takie spotkania dużo mi dały, na pewno wzbogaciłam nieco moje słownictwo, a na pewno było przy tym dużo śmiechu. Zastanawiam się nad zapisaniem na jakieś dodatkowe zajęcia także w drugiej klasie, bo wiadomo, w szkole języka na pewno się nie nauczymy, jak każdego innego przedmiotu. Trzeba dołożyć coś od siebie, trochę chęci.
W poniedziałek będę już miała ostatnią lekcję dodatkowego angielskiego, a szkoda, bo czuję, że takie spotkania dużo mi dały, na pewno wzbogaciłam nieco moje słownictwo, a na pewno było przy tym dużo śmiechu. Zastanawiam się nad zapisaniem na jakieś dodatkowe zajęcia także w drugiej klasie, bo wiadomo, w szkole języka na pewno się nie nauczymy, jak każdego innego przedmiotu. Trzeba dołożyć coś od siebie, trochę chęci.
Ostatnimi czasy nie miałam w ręce mojego pamiętnika. Nie czuję na razie potrzeby pisania. Wszystko układa się naprawdę dobrze i nie mam na co narzekać! Na matematykę narzekałam już zbyt wiele, a poza nią jest tak dobrze, jak dawno już nie było. Niesamowicie mnie cieszy, że zamiast rozpamiętywać dawne sytuację, których wspominanie wciąż sprawiało pewien ból, skupiłam się na teraźniejszości, która okazała się być naprawdę w porządku. Mogę wszystkim szczerze polecić odrzucenie przeszłości. To może wyjść na dobre!
:)