niedziela, 28 lutego 2016

I don't need to be fixed

 Czasem niektórzy ludzie próbują nas naprawić, zupełnie tak jakbyśmy byli zepsuci. A przecież nie jesteśmy. A nawet jeśli, to jedyną osobą, która ma prawo coś w tej sprawie zrobić, jesteśmy my sami. Stanowczo zbyt często staramy się zmienić tylko dlatego, że druga osoba tego od nas oczekuje. Czasem sama nas zmienia, a my nawet nie zdajemy sobie sprawy, w którym dokładnie momencie staliśmy się marionetką w rękach drugiego człowieka. Pozwalamy komuś pokierować naszym życiem tak jak tego chcemy, ślepo podążamy za jego śladem, zupełnie zapominając o własnych marzeniach i drodze, którą sami sobie wybraliśmy. Jesteśmy zbyt słabi, zbyt niepewni swojego zdania, by się sprzeciwić i zawalczyć o to, czego naprawdę chcemy. A czasem jesteśmy już zbyt zaślepieni, by w ogóle pamiętać o samym sobie.
Ale wtedy przychodzi dzień, kiedy zdajemy sobie sprawę, że wcale nie potrzebujemy być naprawieni, bo wszystko jest z nami w porządku. Wystarczy odnaleźć w sobie tę resztkę pewności siebie, która w nas pozostała i kurczowo się jej trzymać. W walce o swoją przyszłość i swoje życie, warto podążać własną ścieżką i nie pozwalać innym, by wybrali ją za nas.

sobota, 13 lutego 2016

I'm never the one

Bezsilność to najgorsze uczucie na świecie. To uczucie nie towarzyszy mi wcale tak często, ale kiedy już się pojawia, nie potrafię sobie z nim poradzić. Opublikowałam post już wczoraj, ale oczywiście coś zepsułam i nie potrafiłam w żaden sposób tego naprawić. Próbowałam na wszelkie sposoby, ale są problemy, których nie da się od razu rozwiązać. Trzeba odpuścić na pewien czas i spróbować ponownie później. A ja nie lubię odpuszczać.
Choć może dobrze się stało, bo wczoraj chciałam Wam przekazać bardzo wiele, ale nie potrafiłam ubrać tego w słowa. Znowu ta bezsilność. Wczoraj mnie wręcz prześladowała. Więc może dobrze, że odpuściłam, przespałam się i obudziłam rano z nową energią. W ogóle powiem Wam, że wymyśliłam sobie coś szalonego. Dopisałam sto pierwszy punkt do mojej listy rzeczy, które chcę zrobić w życiu, bo po co się ograniczać okrągłą setką? Przecież marzenia są nieskończone!

101. Zrobić szpagat

Kiedy tak na to patrzę, brzmi to nieco abstrakcyjnie, ale balet zawsze był moim największym marzeniem i zrobienie szpagatu to taka jego nędzna namiastka. Ale nie śmiejcie się, idzie mi całkiem nieźle, na pewno się pochwalę, jeśli uda mi się osiągnąć ten cel ;)


Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!