Czy samotność jest czymś, na co sami siebie skazujemy? Dookoła jest całe mnóstwo ludzi, czy to możliwe, by była na świecie choć jedna osoba, której bycie samotną jest po prostu pisane? Czasem tak bardzo boimy się otworzyć na innych, że ranimy samych siebie. Budujemy dookoła własnej osoby mur tak wysoki, że nie tylko inni nas nie widzą, ale także sami przestajemy zauważać otaczający nas świat. Czy warto?
Ludzie ranią, ale czy strach przed zranieniem powinien powodować ucieczkę przed jakimikolwiek relacjami międzyludzkimi? Czy samotność może nieść ze sobą coś dobrego? Czy możemy uciekać w samotność?
Chcę uciec, pobiec gdzie nikt mnie nie znajdzie i zapomnieć kim jestem i
czego pragnę, jednak dokądkolwiek pójdę nie ucieknę przed samą sobą.
Czego tak naprawdę się boimy? Zranienia? Odrzucenia? Krzywego spojrzenia? Świat pełen jest ludzi po prostu złych, jednak nie możemy zapominać, że oprócz nich są także inni. W życiu czeka nas wiele porażek, jednak nie mogą one stawać nam na przeszkodzie. Nie mogą doprowadzać do tego, że zamkniemy się w sobie, oteni murem tak wysokim, że w pewnym momencie może być za późno dla nas samych, by przejść na drugą stronę.
Faktycznie, piękne te nowe zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJa, jako introwertyk uważam samotność za coś wspaniałego.
Podoba mi się to zestawienie
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
Miłego dnia, xx Bambi
Trzecie zdjęcie od góry bardzo mi się spodobało.
OdpowiedzUsuńWgl wszystkie ładne!:)
Zapraszam na nowy post, a w nim relacja z niecodziennej wystawy.
Mój blog - KLIK
Pozdrawiam! :-)
ale ma magię ta sesja :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne,eleganckie zestawienie :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
Pozdrawiamy :)
noo dzisiaj jest mrocznie! Powiedziałabym - jak nie Ty! Ale spódniczka przełamuje swoim printem total black look - to dobrze!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Pola z Pryzmatu Poli