Myślę, że osoby, które mnie znają, wiedzą już doskonale, że gdy pozwoli mi się wybierać, co robić w weekend, w dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach na sto, wybiorę góry. Jednak myślę, że urok i spokój tego miejsca jest wystarczającym usprawiedliwieniem. Podczas ostatniej wyprawy, nawet niepewna pogoda nie była przeszkodą. Mgła też może mieć swój urok! Do Czarnego Stawu Gąsienicowego chciałam iść już latem, ale w ostateczności jesień też może być. Trasa należy do tych prostszych i krótszych, można ją potraktować jako rozgrzewkę przed Giewontem, czy Rysami ;)
Jesień nie jest tak dobrze widoczna na tych zdjęciach jak na tych sprzed roku, kiedy szłam do Morskiego Oka, ale mimo to bardzo je lubię. Taka wycieczka jest idealna po ciężkim, szkolnym tygodniu. Można się wyciszyć i popodziwiać piękno natury. Idealnie!
Ale pięknie *-*
OdpowiedzUsuńuwielbiam góry! cudowne zdjęcia:*
OdpowiedzUsuńojaaa, czasami zaluje, że nie mieszkam w górach :D/K
OdpowiedzUsuńAle tam ślicznie! :O <3
OdpowiedzUsuńPIANKAOFSTYLE.BLOGSPOT.COM-KLIK!
piękne zdjęcia! Ja chodź do gór mam zaledwie godzinkę drogi, rzadko bywam :)
OdpowiedzUsuńAh, uwielbiam te górskie widoki!
OdpowiedzUsuńByłam tam, cudowne miejsce :)
OdpowiedzUsuńhttp://natuuuu-blog.blogspot.com/
przepiękne widoki ♥
OdpowiedzUsuńadgam.blogspot.com