Ostatnio jestem w dość melancholijnym nastroju, ale przeważnie tak mam, gdy już jestem w domu i nie robię nic pożytecznego. A z racji tego, że są ferie, wolnego czasu mam tak dużo, że w pewnych momentach aż nie wiem, co zrobić. Zazwyczaj wtedy oglądam seriale, niestety, są one moim uzależnieniem. Do moich ulubionych należą: Dr House oraz Sherlock. I właśnie wtedy pojawia się refleksja. Bo zarówno dr House jak i Sherlock mają bardzo specyficzne charaktery, za które ludzie ich kochają. Ale czy w rzeczywistym świecie, gdybyśmy spotkali osoby takie jak oni, polubilibyśmy je? Czy naprawdę chcielibyśmy przebywać z osobami, które często wcale nie kryją swojej wyższości i mądrości? Są zimne i niedostępne? Nie potrafią okazywać swoich uczuć?
Ja sama również tego nie potrafię. Kiedy zależy mi na kimś bardziej, nie umiem tego pokazać i jestem jedyną osobą, która o tym wie. I to wcale nie jest fajne. Osobiście lubię wiedzieć, na czym stoję. A gdy przyjaciółkę traktuję jak każdą inną koleżankę, nie tylko mnie może się to nie podobać. Ale nie wiem, jak miałabym to zmienić. Bo czy na pewno chciałabym stać się jakoś nadmiernie wylewna? Czasem boję się okazać jakieś uczucia, bo wtedy byłabym bardziej podatna na zranienie. Czasami mogę się cieszyć, że jestem obojętna, jednak częściej - nie.
Oh, look at you lot. You're all so vacant. Is it nice not being me? It must be so relaxing.
- Sherlock
I przechodzę do tytułowego pytania: Czy jestem samotna? Mogłabym napisać na ten temat wiele, ale ograniczę się do nieco krótszej odpowiedzi: nie, nie jestem samotna. Ale często, przez moją obojętność i nieumiejętność otworzenia się na świat, jestem sama. I nie w tym sensie, że nie ma nikogo przy mnie. Nigdy nie narzekam na brak towarzystwa, w szkole dobrze się czuję, mając przy sobie tyle osób, z którymi mogę porozmawiać, ale jednak czasem potrzebuję samotności. Dochodzę do wniosku, że chyba to lubię. Lubię być sama z moimi problemami.
Też mam ferie, dotychczas ciągle coś się działo.. A dziś mam pierwszy taki dzień nic nie robienia, uwielbiam serial Dr House, jego sarkastyczne poczucie humoru. mam podobnie jak ty, czasem nie potrafię okazać swoich uczuć, a jeszcze trudniej mi czasem o nich mówić..
OdpowiedzUsuńJa też mam ferie :) I podobnie jak Ty, lubię Dr House'a
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
http://sylwiaa-m.blogspot.com/
ładny płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńkilka dni temu skończyłam oglądać cały serial House'a. Uwielbiam go jak i aktorów. House ma fajne powiedzenia, jest okropny pod względem charakteru, ale ma jednak coś co przyciąga do oglądania serialu.
OdpowiedzUsuńJejku piękny post, taki szczery i od serca! Mam podobnie, też często nie potrafię okazywać swoich uczuć a tym bardziej dzielić się swoimi niektorymi odczuciami.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
valia-blog.blogspot.com
A ja umiem okazywać uczucia :D
OdpowiedzUsuńMój blog♥.
Cudowne zdjęcia! :) Wyglądasz prześlicznie.
OdpowiedzUsuń♥ blog
super fotki ;)
OdpowiedzUsuńnikt nie jest sam, zawsze obok niego znajdzie się bliska jemu osoba! :)
OdpowiedzUsuńJa czasami odczuwam też, że jestem sama...
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia!
Sherlocka nie oglądam, ale wydaje mi sie, że House'a też lubią tam tylko nieliczni, jednak wszyscy mają do niego ogromny szacunek, bo przy jego zdolnościach diagnostycznych, nikomu nie musi już nic udowadniać i przekonywać do siebie.
OdpowiedzUsuń✄ blog
Bardzo ładne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńA ja mam problem ze zbytnim ukazywaniem uczuć ;/
OdpowiedzUsuń♥blog-klik♥
Tez mam ferie i kompletnie nie wiem co robic..o ja tez uwielbiam Dr.House :))
OdpowiedzUsuńkarolablogg.blogspot.com
Znaleźć prawdziwego przyjaciela jest bardzo ciężko, więc lepiej już być skrytym niż później przeżywać rozczarowanie, że swoje myśli ulokowaliśmy w rozmowie z niewłaściwą osobą. Ale jak to mówią - kto nie ryzykuje, ten nie ma...
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia :)
Pozdrawiam
www.pomrugaj.blogspot.com
Też mam czasem problem z okazaniem uczuć :(
OdpowiedzUsuńGdyby nie przyjaciółki, chyba bym oszalała, tak że wiedzą one o wszystkim ;P
OdpowiedzUsuń♡blog-klik
Samotność jest przyjemna kiedy wiemy, że gdy tylko będziemy chcieli, możemy z niej zrezygnować. W innym wypadku nie bardzo.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam. Nie lubię okazywać uczuc. Czasem obojętność to cudowna cecha, a czasem zła. Ze względu na niektóre wydarzenia, myślę że jeżeli okazuje się zbyt dużo uczuć bardzo łatwo nas zranić.. tak jak to napisałaś.
OdpowiedzUsuńZ innej ,,beczki": piękne zdjęcia. ;)
Zapraszam na mój pierwszy filmik na:
http://www.youtube.com/channel/UCSMlWpIXk_1v6_dYoIEQX2g?feature=watch
P.S. Mam nadzieję, że Ci się spodoba. :)
Ja również nie umiem wyrażać swoich uczuć. :/
OdpowiedzUsuńNormalnie jakbym czytałam o sobie. Chociaż Sherlocka oglądam najczęściej, a Dr House od czasu do czasu. Jedyna różnica jest taka, że nie mam w ogóle przyjaciółki, tylko takie jakby bliższe koleżanki, z którymi spędzam czas.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie :
flyunderthesky.blogspot.com
Świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo ;)
OdpowiedzUsuńa powiem Ci ze gdybym spotkala takie osoby to bym byla nimi troche zafascynowala, poniewaz Ci ludzi tutaj sa identyczni, i tacy, nawet chamscy maja to cos w sobie co probuje sie jakby rozgryzc, albo nawet ich pokonac :D
OdpowiedzUsuńsali-pno.blogspot.com
klikniesz w SHEINSIDE? Polubisz mój FanPage? Proszę ♥♥
sali-pno.blogspot.com
ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuń