piątek, 19 czerwca 2015

a co jest za tydzień?

Wakacje już tuż tuż, za mną cudowne dni, których się nie spodziewałam, zostałam wielokrotnie pozytywnie zaskoczona nawet przez najmniejsze drobiazgi. Doceniłam jeszcze bardziej niż dotychczas małe rzeczy, dzięki czemu mam naprawdę dużo fajnej, pozytywnej energii. Wprawdzie po ostatnim weekendzie miałam kilka zawahań, ale doszłam do wniosku, że lepiej popatrzeć na pewne rzeczy bardziej przychylnym wzrokiem, dzięki temu mam wrażenie, że dużo więcej szczęścia spotyka mnie w życiu. Bardzo polecam!
Festiwal Kolorów był fajnym wydarzeniem, trochę żałuję, że nie mam z niego żadnych pamiątkowych zdjęć, ale uznałam, że branie aparatu jest nieco ryzykowne i w końcu zrezygnowałam z tego pomysłu. Jeśli tylko macie okazję być na takim festiwalu w Waszym miejscu, nie wahajcie się ani chwili! W dzisiejszym poście miało być właśnie dużo kolorowych zdjęć, więc mój smutek z powodu ich braku wyrażam w postaci czarno-białej.
Cieszcie się chwilą!


niedziela, 7 czerwca 2015

time to wake up

Czerwiec niesamowicie mnie zaskoczył. Nie piękną pogodą, której mogłam się spodziewać, nie mnóstwem obowiązków szkolnych, które namnożyły się przez zbliżający koniec roku. Zaskoczył mnie tym, że się pojawił. Spodziewałam się go dopiero za jakiś czas. Może za półtora miesiąca, ewentualnie miesiąc. Przez pewien czas ostatnio czułam się jakby był początek kwietnia, pogoda nie była zbyt wiosenna, trzeba było wyciągnąć kurtki, a tu nagle ni stąd, ni zowąd pojawiło się piękne słońce, a kiedy spojrzałam na kalendarz, zobaczyłam: CZERWIEC. Nie sposób opisać mojego zaskoczenia.
Nie mam mu za złe, że pojawił się tak nagle, to oczywiście moja wina, że przeżyłam kilka miesięcy tak jakby ich nie było. Na szczęście czerwiec zapowiada się dobrze. Nawet bardzo dobrze. Wstępnie napiszę o jednym planie, jakim jest Festiwal Kolorów w Krakowie. Już w zeszłym roku bardzo chciałam się na nim pojawić, niestety jego data wtedy pokryła się z moim wyjazdem do Zduńskiej Woli, w tym roku jednak raczej nic już nie stanie mi na przeszkodzie i mam nadzieję, że będzie tak kolorowo jak nigdy!

Dawno już nie dzieliłam się z Wami żadną piosenką, a w okresie wakacyjnym ta zawsze do mnie wraca. Zapewne każdy już ją zna, ale nie zaszkodzi ponownie posłuchać!


poniedziałek, 1 czerwca 2015

powrót do przeszłości

Kilka dni temu zwróciłam uwagę, że zaczęłam słuchać piosenek, które kojarzą mi się z okresem podstawówki: Sacrum, Psalm dla Ciebie, Niech mówią że, Po prostu miłość. Kilka dni później, przechodząc obok trzepaka na podwórku, zapragnęłam zawiesić się na nim do góry nogami (oczywiście na pragnieniu się nie skończyło, musiałam to zrobić). Później uznałam, że lata nie robienia gwiazdy to nic i na pewno nie zapomniałam jak to się robi. Skończyło się na kilku siniakach. Nie wiedziałam, o czym świadczy ten mój powrót do przeszłości, kiedy zdałam sobie sprawę, że nadchodzi, a dziś nawet już nadszedł - Dzień Dziecka
Jestem ciekawa, kiedy przestanę uważać dzisiejszy dzień za swój. Jak na razie nie mam z tym problemu. Mimo że przekroczyłam tę magiczną barierę oficjalnej dorosłości, wciąż czuję się dzieckiem. Może miną jeszcze dwa, trzy, a może dziesięć lat, zanim poczuję, że to koniec pewnego okresu w moim życiu, że może najwyższy czas spojrzeć na świat w nieco inny sposób. Jednak na razie wciąż żyję jak dziecko, czuję się jak dziecko, zachowuję się i wyglądam jak dziecko (nieco starsze, ale jednak!) i wcale nie chcę tego zmieniać. Myślę, że to jeszcze nie ten czas.

Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!