sobota, 12 listopada 2016

there's a whole world out there waiting for you

Przez długi czas planowałam obciąć włosy, nie tylko podciąć końcówki jak co miesiąc, ale potrzebowałam dużo większej zmiany. Mówiłam o tym kilku osobom i pytałam, co o tym myślą i nie usłyszałam ani jednej opinii na tak. Wspominałam o tym też na blogu, gdzie niektórzy z moich czytelników zareagowali z większym entuzjazmem, pisząc, że włosy przecież odrosną. Były miesiące, kiedy myślałam o tym naprawdę dużo, a były takie, kiedy nie myślałam wcale. Kiedy wyjechałam do Gdańska, potrzeba zmiany stała się silniejsza niż kiedykolwiek i nie przestawałam o tym myśleć. Pod koniec października postanowiłam po prostu nie mówić o tym nikomu, żeby nie pozwolić innym odwieść mnie od tej decyzji. Wybrałam się do fryzjera i zrobiłam to. Włosy zdecydowałam się oddać dla fundacji Rak'n'Roll, która zajmuje się produkcją peruk dla osób chorych na raka. Żeby wyprodukować taką perukę nie wystarczy jedna osoba, która odda swoje włosy, ale mimo to, czuję się niesamowicie z myślą, że w taki sposób mogłam pomóc drugiej osobie. Nie żałowałam ścięcia włosów ani przez sekundę, wręcz przeciwnie, uwielbiam ich obecną długość i uważam to za jedną z najlepszych decyzji, jakie podjęłam w moim życiu. Udało mi się dzięki temu wypełnić aż trzy kolejne punkty z listy rzeczy, które chciałabym zrobić w życiu:
75. Zapuścić włosy...
76. ...żeby ewentualnie je oddać.
78. Pomóc komuś.
Cieszę się strasznie z podjętej decyzji, choć przyznaję, że ze względu na moją ogromną niechęć do decydowania, było trudno wykonać ten pierwszy krok, jakim jest umówienie się na wizytę u fryzjera, ale udało się i bez wahania zrobiłabym to ponownie!


5 komentarzy:

Bardzo dziękuję za każdy komentarz!

Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!