środa, 23 listopada 2016

cause if we don't leave this town...

 Na którymś z obserwowanych przeze mnie blogów pojawił się ostatnio post, w którym ktoś zwrócił uwagę, że listopad zbliża się już ku końcowi. Przeczytałam te słowa pobieżnie, nie zastanawiając się nad nimi dłużej i dopiero po chwili zerknęłam na datę i zobaczyłam, że faktycznie został jeszcze zaledwie tydzień listopada. Miesiąc, który zawsze dłużył mi się nieubłaganie, w tym roku minął błyskawicznie szybko. Bez narzekań, bez melancholii, a nawet bez czerni, która jesienią zawsze towarzyszyła mi każdego dnia, a teraz do każdej stylizacji staram się dodawać nieco więcej kolorów. Prawie każdy listopadowy weekend spędzałam w domu, mimo że, żeby to zrobić, musiałam przejechać całą Polskę wzdłuż. Tam i z powrotem. Pociągi stały się moim trzecim domem, niestety tym, w którym noce należą do nieprzespanych...
Czy Was też dziwi ilość postów, które dodałam w listopadzie na bloga, czy to tylko ja? To chyba naprawdę był dobry miesiąc. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że trójka nie jest niewiadomojak wysoką liczbą, ale moim zdaniem nie jest źle! Obawiałam się, że czas studiów będzie oznaczał koniec mojego blogowania, ale okazuje się, że jeśli Ci na czymś zależy, nie trzeba się poddawać, bo można odnaleźć wyjście z każdej sytuacji. Choć niestety kolejny raz odezwę się do Was prawdopodobnie dopiero przed Świętami. Poczekacie na mnie?


4 komentarze:

  1. Czas leci zdecydowanie za szybko :/ czasem brak mi doby. Super look!:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś przepiękna.
    Moim trzecim domem są busy, choć póki co nie muszę przejeżdżać całej Polski..
    I poczekamy! :*

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz!

Szablon wykonany przez Tyler / Enjoy!