Ludzie mają zwyczaj trzymania się kurczowo bliskich osób i robienia wszystkiego razem: do szkoły idą tam, gdzie znajomi, by czasem nie trafić do klasy samemu; mają ochotę wyjść na zakupy, ale nie chcą sami, dlatego, gdy nikt inny nie wyraża chęci towarzyszenia, rezygnują; do kina tylko w towarzystwie, nawet do toalety zabierają co najmniej jedną koleżankę. Pod tym względem jestem inna. Przy wyborze klasy kieruję się tym, co mnie interesuje, a nie moje koleżanki, lubię robić zakupy samotnie, bo przynajmniej nikt nie marudzi mi nad uchem, gdy nie mogę się zdecydować, nie mam nic przeciwko samotnemu przejściu się po mieście, do toalety też trafię bez towarzystwa innych. Na obóz młodzieżowy również pojechałam sama, choć przez to denerwowałam się ze sto razy bardziej.
Absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że wyjazd samemu na obóz to zły pomysł i koniecznie trzeba jechać z kimś, kogo się dobrze zna. Ja pojechałam do Lloret de Mar właśnie po to, by poznać nowe osoby i spełniać marzenia. I udało mi się to! Na takim obozie nikt nie jest sam, taka prawda. Jest tam tyle różnych osób, zarówno jeśli chodzi o wiek jak i o charakter, że każdy znajdzie tam kogoś, z kim spędzi ten tydzień. Nowe osoby poznaje się już w autokarze, w którym nikt nie siedzi sam i najczęściej po tych trzydziestu godzinach wspólnej jazdy, jest się już pewnym, że będzie się z tą osobą w pokoju. A nawet jeśli nie, to z całkiem obcymi osobami, które poznaje się dopiero przy recepcji, gdy dowiadujecie się, że będziecie razem w pokoju, również da się znaleźć wspólny język. I tak, mówię na podstawie własnego doświadczenia.
Ten obóz był najlepszą rzeczą, jaka mnie w życiu spotkała, mimo że wróciłam z niego już tydzień temu (jak ten czas szybko leci), wciąż żyję wspomnieniami i są to absolutnie niesamowite i warte zapamiętania wspomnienia.
O samym obozie mogłabym napisać naprawdę wiele, ale myślę, że lepiej będzie, jeśli sami się na niego zdecydujecie i po prostu przeżyjecie to, co ja :)
Ja jestem typem osoby, która raczej woli trzymać się w małej grupie osób, chociaż samotne wyjścia wcale mi nie przeszkadzają :) Jednak taki wyjazd to z pewnością okazja do poznania wielu cudownych osób, moze nawiązania przyjaźni, super sprawa :) piękne zdjęcia, zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńbyłam w Lloret na swoich pierwszych w życiu koloniach :D
OdpowiedzUsuń|BLOG|
Takie obozy to naprawdę świetna sprawa! Ja gdy jakieś 8 lat temu pierwszy raz pojechałam na kolonię poznałam moją aktualną przyjaciółkę :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Ja wolę również poznawać nowe osoby! :)
OdpowiedzUsuńPIANKAOFSTYLE.BLOGSPOT.COM-KLIK!
Ja w tym roku również byłam w Hiszpanii, było cudownie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie,
www.megmyfashion.blogspot.com
Pięknie tam jest :)
OdpowiedzUsuńhttp://natuuuu-blog.blogspot.com/
No właśnie boimy się, że jak pójdziemy gdzieś sami to nie znajdziemy sobie nowych koleżanek, będziemy sami - mówię tu akurat o szkole. Tylko z pozoru ta łatwiejsza droga może nam się jeszcze nie raz odbić czkawką bo każda nawet bardzo dobra relacja może się kiedyś zepsuć,
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! :)
Pozdrawiam
world-of-crazy-sisters.blogspot.com
Super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńJa wybrałam szkołę 90 km od miejsca, w którym mieszkam, bo kierowałam się tak jak i Ty - tym co mnie interesuje. Jaki sens w tym by całe życie spędzić na tym, by przypodobać się innym.. :)
mój blog - korneliakuzma.blogspot.com
ja bym sie bala ze sie nie odnajde sama, jestem dosyc niesmiala. Ale akurat przy wyborze szkoly kierowalam sie swoimi zainteresowaniami, chociaz i tak mi to nie wyszlo :')
OdpowiedzUsuńHaha skąd ja to znam :)
OdpowiedzUsuńpiękne miejsce :)
OdpowiedzUsuńhttp://eunikovakinga.blogspot.com
Przepiękne miejsce! Samej na obóz jest mi jechać troszkę niezręcznie, bo jestem mega nieśmiała, ale kiedyś na pewno spróbuję. :)
OdpowiedzUsuńJa podziwiam osoby, które nie boją się same podróżować po świecie. Moja kuzynka wyjechała sama na 3 miesiące do Ameryki, to był jej pierwszy wyjazd do Stanów :) Ja należę do tych, którzy wszędzie chodzą z kimś :D Ale staram się z tym walczyć :p Chociaż do technikum akurat poszłam sama, moje przyjaciółki wybrały inną szkołę. I nie żałuję :)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, ze tak! Fajnie, że zdecydowałaś się pojechać na obóz sama :)
OdpowiedzUsuńJa bym się trochę bała tak sama podróżować. Duży plus za odwagę :)) Ładne zdjęcia :3
OdpowiedzUsuńkasia-kate1.blogspot.com
Oj znam to z własnego życia... Choć podróżowanie samemu jest stresujące, to warto to przeżyć. Następnym razem jest już łatwiej:)
OdpowiedzUsuńMi też nie przeszkadza chodzenie gdzieś samej, wtedy można poznać więcej osób ;)
OdpowiedzUsuńadgam.blogspot.com
piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńhttp://vnatalieblog.blogspot.com
Mam tak samo jak ty, piona :D Nie przeszkadza mi to, że idę gdzieś sama, dobrze się czuję w towarzystwie innych osób jak i samotnie :)
OdpowiedzUsuńTaki obóz to genialna sprawa! Fajnie, że poznałaś nowe osoby i ciekawie spędziłaś czas :)
Zdjęcia i post jak zwykle świetne :)
Zapraszam do mnie, jeśli spodoba Ci się mój blog będzie mi przeogromnie miło jak zaobserwujesz :)
dariaa-blog.blogspot.com
Obóz musiał być świetny! Nie ważne, czy samemu, czy z kimś! Dobrze, że nastawiłaś się na nowe znajomości! :) Pod tym względem jesteśmy podobne, ja również uwielbiam poznawać nowych ludzi, do nowej szkoły poszłam sama i nie żałuję, jednak na obóz zdecydowałabym się pojechać z przyjaciółmi ;) Zwyczajnie bałabym się sama ;) Nie jestem jeszcze tak obyta w świecie :P
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ci! Ja należę do tych osób które opisałaś, niestety na taki obóz musiałabym zabrać chociaż jedną osobę, którą znam. Jakoś tak już jest, a ciebie podziwiam ;)
OdpowiedzUsuńluska-everywhere - KLIK
Podziwiam Cię , że zdecydowałaś się na obóz pojechać sama :)
OdpowiedzUsuńMój blog