Przyszła pora na ostatni wakacyjny post, co nieco mnie zasmuca, ale
przedstawię Wam w nim same pozytywne rzeczy, które umilały mi te dwa
miesiące i niejednokrotnie wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Także takie, które często mi towarzyszyły. Pierwsza rzecz, którą widzicie, to lakier do paznokci Be Beauty w pięknym, turkusowym kolorze. Mnie jego obecność tutaj w dalszym ciągu dziwi, jako że dotychczas byłam osobą, która trzymała się z daleka od malowania paznokci, robiłam to może raz, ewentualnie dwa do roku, a teraz nie wyobrażam sobie nie mieć pomalowanych paznokci. Moja wcześniejsze niechęć brała się trochę z nieumiejętności posługiwania się pędzelkiem, teraz jednak żyjemy w dużo lepszych stosunkach i udaje się nam fajnie współpracować. Uwaga, moja kolekcja lakierów drastycznie się powiększa!
Moją absolutnie ulubioną, wakacyjną rzeczą (pomijając czarną spódnicę, ale wspominałam o niej już tyle razy, że postanowiłam ją pominąć) była krótsza bluzka ze zdjęcia powyżej. Towarzyszyła mi w czasie każdej pogody, w połączeniu ze spodniami, spódnicami, czy spodenkami. Mój ideał! A pomyśleć, że kosztowała mnie jedyne dwa pięćdziesiąt, ach...
Pocztówki to coś, co absolutnie kocham, od niedawna je kolekcjonuję i znajomi wiedzą, co najbardziej mnie cieszy w wakacyjnym okresie. Tego roku padł jakiś absolutny rekord, jako że w skrzynce czekało na mnie aż sześć pocztówek! Z Łeby, znad polskiego morza, z Austrii, z Niemczech, z Makowa Podhalańskiego i z Chorwacji. Naprawdę nic tak nie poprawiało mi nastroju jak nowa pocztówka z zabawnym wpisem od znajomych. Dla mnie to pamiątka na całe życie i bardzo chętnie je czytam po kilka razy. Chętnie też sama kupuję pocztówki w miejscach, które odwiedzam. Większość z nich powiesiłam na mojej tablicy korkowej.
Na mojej liście rzeczy, które chcę zrobić w przyszłości, jest punkt, by przywieźć breloczek z każdego odwiedzonego kraju. Jak na razie za granicą byłam zaledwie jeden raz, w Chorwacji, i jako że jest to mój pierwszy breloczek, jest on moim ulubionym. Choć już nie mogę się doczekać, aż kiedyś w Paryżu kupię miniaturową wieżę Eiffla. Breloczki przywieszam na mojej tablicy korkowej przy pocztówce z danego kraju. Chciałabym, by kiedyś brakło na nie miejsca!
Moim ulubionym owocem zostały maliny, uwielbiam jeść je prosto z krzaczka, ale nie zabrakło też malinowych koktajli. Wakacje tak naprawdę kojarzą mi się z masą owoców: borówki, śliwki, jabłka, i wszystkie je uwielbiam!
To tyle, jeśli chodzi o moich ulubieńców w okresie wakacyjnym. Mam nadzieję, że i Wy jakichś mieliście!
Moje malowanie paznokci nie jest jakieś częste, ale mam czasami takie okresy, że przez miesiąc muszę mieć jakiś kolor na paznokciach, a następne 30 dni spokojnie spędzę bez ozdabiania. Podoba mi się Twój lakier - chyba mój ulubiony odcień :)
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam pocztówki, ale niestety, w tym roku nikt o mnie nie pamiętał.
Życzę powodzenia w zapełnianiu tablicy pocztówkami oraz breloczkami :)
Ja podczas wakacji najbardziej lubiłam oglądać filmy z przyjaciółkami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://straaawberry-cake.blogspot.com
Mój ulubiony kolor lakieru na wakacje. :)
OdpowiedzUsuńJa takze w tym roku dostałam pare pocztowek i moja kolekcja sie coraz bardziej powieksza!
OdpowiedzUsuńJa kiedyś też nie przepadałam za malowaniem paznokci, ale teraz, tak jak Ty, nie wyobrażam sobie nie mieć ich pomalowanych.
OdpowiedzUsuńMaliny i ten lakier to rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńKocham takie lakiery :)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony kolorek lakieru :))
OdpowiedzUsuńMam całe pudełko lakierów do paznokci, lubię mieć pomalowane, ale nie lubię samego malowania i czekania, aż wyschną albo poprawiania jak gdzieś wyjadę, agresja mnie chwyta wtedy :D A pocztówki zbieram od paru ładnych lat, więc znam to uczucie, gdy w skrzynce znajduję nowe :D
OdpowiedzUsuńlakier boski *.*
OdpowiedzUsuńhttp://devinax.blogspot.com/
Maliny są pyszne, nie dziwię się że są Twoimi ulubieńcami ;)
OdpowiedzUsuńBluzeczka śliczna, maliny również zostały moim letnim ulubieńcem. Ale jak robię z nich koktajl to musze przecierać mus przez sitko bo nie znoszę tych małych pesteczek, tak wiem dziwne :< Ja też okropnie boję się matematyki, już miałam niemiłą nauczycielkę a zmienili mi w tym roku na jeszcze gorszą, żyć nie umierać eh :<
OdpowiedzUsuńhttp://charlotteea.blogspot.com/
Mmm, maliny :3 Mój chłopak się ze mnie śmieje, że mogłabym jeść tylko je haha
OdpowiedzUsuńPocztówki, uwielbiam je, Twoje ładne :)
OdpowiedzUsuńjakie cudowne pocztówki i pamiątki:) koszuleczka świetna! aa.. sama mam dużą kolekcje lakierków ale jakoś rzadko mam wenę na ich malowanie:)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł z tymi breloczkami :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładna koszula a jaka tania ;3
OdpowiedzUsuńnataa-liiaa.blogspot.com
uwielbiam maliny ♥
OdpowiedzUsuńJa też przywożę pocztówki z podróży i wieszam je na ścianie. Fajnie to wygląda i miło powspominać patrząc na taką pamiątkę. A pomalowane paznokcie uwielbiam:))
OdpowiedzUsuńpiękny kolor lakieru, maliny takze lubię:)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z przywieszaniem breloczka koło pocztówki! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na przyjemny konkurs! :) bez potrzeby lajkowania i obserwowania czegokolwiek :) do wygrania pocztówka+upominek z kraju do którego wybieram się już jutro!